Oczywiście furteczka do następnego sezonu. Chociaż gdyby nie powstał, to nie byłbym jakoś specjalnie stęskniony za tym serialem. Rewelacji nie ma, ale da się oglądać chociaż w trzecim sezonie już wyraźnie widać zmęczenie twórców. Sporo "skrótów myślowych" (wchodzi detektywka do chałupy, bierze od razu do ręki fotografię, maca i fiku-miku już odnajduje kartę pamięci), niektóre sceny ocierają się o komedię lub farsę czy groteskę (próby wypchnięcia samochodu utopionego przednią osią w błocie może podjąć się tylko dziunia-idiotka, a na czele szturmu oddziału policyjnych komandosów, uzbrojonych po zęby, odzianych w kamizelki i hełmy leci ciężarna lala z seksownie rozwianym włosem i pistolecikiem, szkoda, że nie na wodę). Ostatni odcinek "przekombinowany" i "na siłę". Serial do oglądnięcia ale nie do zapamietania.